Od jakiegoś czasu myślałem co też można by ciekawego kupić jako następce E39. Rozsądek podpowiadał E92, bo jednak nieco mniej awaryjne, nieco nowsze, tańsze w eksploatacji - z drugiej strony jednak to V10 strasznie kusiło 
Brałem pod uwagę tylko polifta, bo rzekomo część chorób wieku dziecięcego zostało ogarnięte - poza tym auto wygląda nieco bardziej świeżo. W skrócie: E60, produkcja 07/2008, 1 rej 08/2008, kolor ALPINWEISS 3, w środku LEDER MERINOSCHWARZ oraz Interior Trim Strips In Piano Finish Black II. Udokumentowany nalot 125k km, w zeszłym roku przy 115k km poprzedni właściciel był tak miły, że wymienił komplet panewek
Śladów grubszych napraw blacharskich nie znalazłem, maska i zderzak przedni w drugim lakierze. Wyposażenie całkiem przyjemne, z ciekawszych opcji m.in: bixenon adaptacyjny, grzana kiera, grzana tylna kanapa, bezkluczykowy dostęp, Logic7 oraz M DRIVERS PACKAGE - czyli brak kagańca
Z rzeczy nieseryjnych tłumiki Hamann - dźwięk zajebisty, szczególnie przy redukcjach 
.Co więcej...przejechałem jak na razie może 2000 kilometrów, pali pewnie z 15-20% więcej od E39, powyżej 100 km/h jest już zauważalnie szybsza, do 100 ciężko powiedzieć bo mieli, wierzga i rzuca. SMG nawet mi się podoba, w spokojnej jeździe nie przeszkadza, kręcona przyjemnie wali w plecy Z rzeczy które zrobiłem przez te 4 miesiące to pomalowanie przedniego zderzaka, bo miał rysę na dole i kilka drobniejszych odprysków lakieru. Potem podstawowy serwis, olej w skrzyni i płyn w hydraulice SMG, olej w dyfrze, płyn hamulcowy, ogarnięcie modułu PDC, ogólny przegląd samochodu. Na wiosnę czeka mnie komplet hamulców przód+tył, bo już raczej są na wykończeniu.
Mały test na niemieckiej autostradzie, temperatura +17 chyba nie jest źle
